- Szczegóły
-
Opublikowano: piątek, 09, grudzień 2016 23:25
-
opublikowała Wioletta Perkowska

W naszej szkole od kilku lat nie ma żadnego chłopca o imieniu Andrzej. To skądinąd znane kiedyś imię polskie zostało wyparte przez Nikodema, Tymona czy Fabiana . I choć solenizantów dumnie noszących to imię jest trochę mniej (jeszcze w 2009 roku było to trzecie najpopularniejsze imię męskie w kraju), to i tak jak Polska długa i szeroka, dorośli i dzieci w wigilię imienin świętego Andrzeja oddają się ostatniej hucznej zabawie przed nadciągającym adwentem.
Wróżby to stary jak ludzkość sposób na poznanie niepewnej przyszłości. Wierzono, że są dni, kiedy duchy przodków wracają na Ziemię i odsłaniają przed nami odrobinę nieznanego. Wróżbom miłosnym sprzyjał początek adwentu. Panny wróżyły zamążpójście w wigilię świętego Andrzeja, a kawalerowie w przeddzień świętej Katarzyny. Dziś oczywiście wszystkie wróżby traktuje się z przymrużeniem oka, co nie znaczy ,że nie ma już amatorów, chcących wyczytać swoje losy z wosku.
Trochę wcześniej, bo 28 listopada podczas długiej przerwy gabinet pani Lucyny Ilów przemienił się w salę wróżb. Wokół zapanował mrok, na stolikach czekały rekwizyty, które za sprawą swojej magicznej mocy miały za zadanie uchylić rąbka tajemnicy dotyczącej ewentualnego adoratora. I tak już przy wejściu oczekiwała pani Basia wyposażona w ciepły woski i ogromny klucz. Gęstniejący wokół niej tłumek świadczył o tym, że amatorzy smartfonów postanowili jednak oderwać myśli od świata wirtualnego a skierować ku temu metafizycznemu. Ci, którzy oczekiwali na tężejące woskowe figury przesuwali się w stronę kolejnej wróżby- ogromnego serca. Należało je przekłuć w dowolnym miejscu, na odwrocie widniało imię przyszłej wybranki lub wybranka. Kolejny przystanek miał odsłonić przyszłość dotyczącą wyboru drogi zawodowej. Śmiechu było co niemiara, bo okazało się, że wśród naszych uczniów jest kilku potencjalnych duchownych.
Andrzeju, Andrzeju
Prosimy dziÅ› Ciebie,
Pozwól nam zobaczyć
Co pisane nam w niebie.
Czy te prośby zostaną wysłuchane? Zobaczymy niebawem.
tekst: Adriana Gall, foto: Lucyna Ilów